Rozważania Drogi Krzyżowej i Homilie Wielkiego Piątku Książka religijna już od 7,39 zł - od 7,39 zł, porównanie cen w 2 sklepach. Zobacz inne Religia, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Czułość każdej mamy jest wręcz życiodajna. Maryja spotyka dorosłego już Jezusa w jego ostatniej drodze i nie chcę Go zniechęcić, zawrócić, nie mówi, że przecież jest Jego matką i wie lepiej. Wpatrzona w zamysł Stwórcy choć cierpiąca. Maryja w drodze Krzyżowej JEST i to największa odwaga. Kochać człowieka powierzając go Read Czy można zrozumieć miłość. Rozważania drogi krzyżowej. Rok B by Wydawnictwo Salwator on Issuu and browse thousands of other publications on o Muzyczna droga krzyżowa Biechowskiego jest wykonywana cyklicznie w formie muzycznego wydarzenia sakralnego od 2015 roku w świątyniach województwa kujawsko-pomorskiego. Stacje drogi krzyżowej. Pośród tradycyjnych stacji drogi krzyżowej tylko osiem jest opisanych w Biblii. Pozostałe (3, 4, 6, 7 i 9) przekazała tradycja Kościoła. Centralna Droga Krzyżowa w Warszawie (2019). Teksty rozważań Macieja Musiała. Autor/źródło: Pixabay, Alexas_Fotos, licencja: 0. Teksty rozważań Macieja Musiała, aktora i studenta Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Wprowadzenie. Sposób, w jaki Jezus znosi przemoc zawiera przesłanie dla naszych czasów. Przemoc jest samobójcza - mówi do Piotra – i nie da się jej zwalczyć inną przemocą, ale potrzeba wyższej duchowej energii, która rozciąga się na innych w formie uzdrawiającej miłości. Dotyka sługę najwyższego kapłana i uzdrawia go. Chyba ciągle zbyt mało myślę Twoimi kategoriami, skoro takie pytanie rodzi się w moich myślach. Przeszedłem już z Tobą sześć stacji Krzyżowej Drogi Miłości, a jeszcze nie dotarł w pełni do mojej świadomości fakt, że cena miłości jest bardzo wysoka. Często, by ją zachować, trzeba się upokorzyć w ludzkich oczach, upaść. Zachęcamy do skorzystania z przygotowanych materiałów w osobistym rozważaniu męki i śmierci Chrystusa. „Droga Nadziei” – pełne nadziei rozważania Drogi Krzyżowej głoszone przez bp. Roberta Chrząszcza na dróżkach kalwaryjskich. „Sprawa Chrystusowa trwa. Droga Krzyżowa z kardynałem Stefanem Wyszyńskim” – rozważania abp. Marka Jędraszewskiego. Biuro Prasowe Ch: Drogi Jezu Ty Pan całego świata zostałeś odarty z szat. Jeżeli kogoś obmawiam, kłamię to obrażam Ciebie w drugim człowieku. Przepraszam Cię za wszystkie moje grzechy. Któryś za nas cierpiał rany… Śpiew: Na drodze Cię Jezu spotykam. Stacja XI – Pan Jezus zostaje przybity do krzyża Michała Legana. Rozważania Drogi Krzyżowej z poetyckim komentarzem o. Michała Legana. Spotkanie z o. Michałem Leganem prowadzone przez Aleksandrę Mieczyńską, Jasna Góra/fot. Radio Fiat. „Droga Krzyżowa – lamentacje z głową opartą o ścianę…” to tytuł książki napisanej przez o. Michała Legana. To nie tylko wyjątkowe lseDK. Człowiek chodzi wieloma drogami, nie zawsze dobrymi. Lubi chodzić swoimi ścieżkami, nie zawsze w kierunku dobra. Często błądzi, wchodzi w ślepe uliczki. Często ulega pokusie, aby iść na skróty. Jest jednak jedna drogą, którą każdy musi przejść. Na tej drodze nie ma żadnych skrótów. Tej drogi w życiu ominąć się nie da. Jest to droga prowadząca na Kalwarię, na cierpienie, na śmierć. Stoimy na skrzyżowaniu dróg: bożych z ludzkimi. Idźmy pokornie drogą sprawdzoną już przez I Pan Jezus niesłusznie na śmierć skazany Głupio się przyznać, ale to ja jestem Piłatem XXI wieku. Ja współczesny człowiek, który kocha gadać od rzeczy, który chlapie językiem na prawo i lewo, który przez plotki, obmowy, oszczerstwa niszczy ludzi. Lubię bawić się w sędziego. Uwielbiam wydawać wyroki. Jestem w tym mistrzem. A słowo ma moc, może nawet zabić. „Plotkowanie to obdzieranie ze skóry, plotka to śmiercionośna broń: Diabeł jej chce” – mówi Papież. Stacja II Pan Jezus bierze ciężar krzyża na swoje ramiona Wziąć Krzyż. Niby takie proste a takie trudne. Pięknie gadamy o krzyżu: żeby go dzielnie nieść, żeby go nie odrzucać, żeby go przyjąć. Szkoda, że kończy się na pięknej mowie, szkoda, że wcale nie chcemy brać na siebie takiego pęta. Boimy się krzyża samotności, krzyża niezrozumienia, krzyża choroby, krzyża starości. A może w domu mamy „krzyż pański” z mężem alkoholikiem, synem narkomanem. Stacja III Pan Jezus upada po raz pierwszy Jezus upada, a my razem z nim. Nie ma życia bez upadków, bez grzechu, to niemożliwe. Ważne, że człowiek chce wstać i iść dalej, że walczy, że się nie poddaje. Św. Augustyn mówi: „Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą”. To święta prawda. Nie poddawaj się jak Ci w życiu nie wyjdzie, nie rozmyślaj za wiele, po prostu wstań, otrzep się i idź dalej. Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją MatkęPewnego poranka profesor kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów czy wiedzą, do kogo należało i jaka choroba wywołała śmierć tej osoby. "Ja wiem" - powiedział odważnie jeden student. "To było serce jakiejś matki". (b. Ferrero). Umarła z miłości… Stacja V Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Szymona przymusili. Nie chciało mu się. Był przecież zmęczony. Zrobił to wbrew sobie. Ale pomógł Mu mimo wszystko. Trzeba się czasem zmusić do pomocy drugiemu człowiekowi. Trzeba przezwyciężyć swój egoizm, i poza czubkiem własnego nosa zobaczyć drugiego, którego czeka na naszą pomoc w domu, w pracy, w szkole. Stacja VI Weronika ociera twarz Panu Jezusowi Malutki gest. Niby nic. Podeszła z chustką i wytarła zmęczoną twarz. Tak jej podpowiedziało serce. Podać komuś kubek z wodą, dać kawałek chleba, otrzeć choremu twarz, zwilżyć usta, poprawić poduszkę… To są małe gesty, które mówią bardzo wiele o nas, bo z nich składa się nasze życie. Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa Sił coraz mniej. Znowu smak piachu w ustach miesza się z krwią. Poddać się? Odpuścić sobie? Leżeć tak? Nie. Trzeba wstać, znowu, może setny raz. Nie ważne co powiedzą ludzie, ważne co powie Bóg. Stacja VIII Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty Łzy są ważne. One świadczą o tym, że nasze serce nie wyschło. Łzy mogą być modlitwą, wtedy, gdy człowiekowi brakuje słów. Łzy to współczucie. Gdy patrzymy na czyjąś biedę to „aż łza się w oku zakręci”. Dobrze, że mamy wrażliwe serce. Ale są tez łzy na pokaz, dla ludzi, żeby widzieli, nieszczere, krokodyle łzy. Stacja IX Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem Czy to już nie przesada? Ile można upadać? Ile można spowiadać się z tego samego grzechu i za chwilę do niego wracać. Mówi Pismo ostro „pies wraca do tego, co zwymiotował”. Takie częste upadanie to już nałóg. Alkohol, narkotyki, nieczystość – ilu ludzi tonie w tych nałogach. Nie wolno się poddawać, Bóg chce nas podnieść w konfesjonale. On czeka. Jest cierpliwy. Stacja X Pan Jezus z szat obnażony Jezus stoi nagi. Zrobili Niego pośmiewisko. Wszystko Mu zabrali, nawet ten kawałek ubrania. Jednak nikt nie obedrze Go z godności. Może Cie zniszczyli, pomówili, pokazali w złym świetle, napisali w gazetach, może Cię odarli z wszystkiego, co dobre. Pamiętaj, że nikt nigdy nie zabierze Ci tego, co masz w sercu. Wiary, sumienia i miłości – nikt Cię z tego nie obedrze. Stacja XI Pan Jezus niesłusznie do krzyża przybity Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: - Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. Odparł Piłat: - Com napisał, napisałem. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: - Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze. „Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: - "Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas". 40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: - "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? 41 My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił". 42 I dodał: - "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa". 43 Jezus mu odpowiedział: - "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju". „ (Łk 23,39-43) Ostatnie słowa A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: - Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: - Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Stacja XIIŚmierć Pana Jezusa na krzyżu Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: - Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: - Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha. Przebicie serca Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: - Prawdziwie, Ten był Synem Bożym. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy jego znajomi stali z daleka, a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu. Stacja XIII Zdjęcie z krzyża Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Zdjęli z krzyża Jego święte Ciało. Ułożyli na kolanach Matki. Pochyliła się, Jej ciepłe łzy spływały po twarzy i spadały na martwe Ciało Syna. Milczała, pogrążona w matczynym bólu. Dotykała Jego twarzy, jakby chciała zapamiętać każdy jej rys. Zanurzyła swoje dłonie w Jego włosach, cicho szepcząc: „Wykonało się”. Stacja XIV Złożenie do grobu Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. Niby wszystko skończone, niby. Ostatnie słowo jednak nie należy do śmierci. Bo jest życie po życiu. Przecież wiesz… I to jest największa prawda naszej wiary: ZMARTYCHWSTANIE, czyli powrót do życia, które już nigdy się nie skończy. s. Miriam Stopikowska CMBBDROGA KRZYŻOWA Z MATKĄ MAŁGORZATĄ Wprowadzenie Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli, kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Rozważając więc Mękę Zbawiciela dostrzegamy w niej także swoją drogę życia. Każdy, kto decyduje się być autentycznie uczniem Chrystusa, kto chce być naprawdę solą ziemi i światłem świata, doświadcza losu Mistrza. Spotyka Go niezrozumienie nawet przez najbliższych, cierpienie fizyczne i duchowe. Doświadcza chwil słabości i powstawania. Wokół otaczają go różni ludzie – przyjaciele i wrogowie, ci którzy pomagają i ci, którzy śmieją się, prześladują. Na tej drodze uczeń szukający tylko jednego – wypełnienia woli Ojca może zrobić wiele, jak Mistrz – kochać i przebaczać, błogosławić i przemieniać innych, cierpieć i oddawać życie za braci. Taką drogę życia przeszła Bł. Matka Małgorzata Łucja Szewczyk – Założycielka Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej – Serafitek. Krocząc dziś Drogą Krzyżową Pana Jezusa będziemy zatrzymywać się także przy stacjach z Jej życia, w których rozpoznamy, że każdy z nas jest zaproszony, by iść za Jezusem na dobre i na złe; każdy z nas jest zaproszony do miłowania Boga i braci; każdy z nas jest zaproszony, by być szczęśliwym, błogosławionym. Stacja I WYROK PIŁATA -Wola Ojca (dzieciństwo Łucji) Pan Jezus stoi przed Piłatem, który wydaje na Niego niesłuszny wyrok śmierci, bo sam nazywał się Synem Bożym. Ale tak musiało się stać, bo taka była wola Ojca. Bóg posłał swego Syna na ziemię. Jezus – Bóg i człowiek stał się synem Miriam - prostej, pokornej niewiasty z Nazaretu. Pozostawał pod opieką oddanego Bogu, posłusznego cieśli Józefa. Dorastał w Nazarecie, w Galilei - ziemi pogan. A Matka Małgorzata? Jej życie Bóg zapoczątkował na Wołyniu, w trudnym czasie dla Polaków - w okresie represji po upadku powstania listopadowego. Za wyznawanie wiary i patriotyzm groziło prześladowanie, a nawet śmierć. Rodzina Łucji była jednak wierna Bogu i Ojczyźnie. Przy tej stacji pomyślmy o naszym miejscu urodzenia i wychowania, o naszej rodzinie. Podziękujmy za to, że Bóg właśnie tak zaplanował nasze życie. Prośmy, aby dawał nam codziennie odwagę do mężnego wyznawania wiary. Stacja II WZIĘCIE KRZYŻA – (ciężary życia -osierocenie, samotność Łucji) Pan Jezus bierze krzyż, ale bardziej niż ta drewniana belka ciąży mu wszelki grzech całego świata. Łucja od dzieciństwa doświadczała trudów życia i cierpienia. W tajemniczy sposób w nieznanych okolicznościach zginął jej ojciec. Potem zmarła matka, kiedy była jeszcze dzieckiem. Źródłem jej duchowej mocy do dalszego kroczenia przez życie i pokonywania przeciwności stała się wiara, w której była wychowywana od najmłodszych lat: „…boleśnie zawsze odczuwała stratę swej ziemskiej matki, szukając ukojenia cierpień w modlitwie, dopraszając się opieki i pomocy Ojca niebieskiego oraz Matki Najświętszej w zastępstwie kochających rodziców”. Przy tej stacji oddajmy Panu trudy naszego codziennego dnia. Prośmy o łaskę silnej wiary, abyśmy we wszelkich przeciwnościach zawsze uciekali się do Ojca niebieskiego i Matki Najświętszej. Stacja III PIERWSZY UPADEK – (trzeba iść dalej -dary dla Łucji) Pan Jezus upada pod krzyżem, ale powstaje. Jego ciało prawdziwego człowieka jest wyczerpane biczowaniem i koroną cierniową. Jednak duch czerpie siłę z nieustannego pragnienia wypełnienia woli Ojca. Po śmierci rodziców Łucją zajęła się starsza przyrodnia siostra. Zadbała o jej wychowanie i wykształcenie. Łucja zdobyła umiejętność wykonywania haftu artystycznego, dzięki której mogła uzyskać środki na życie i na pomoc ubogim. Posiadła też sztukę medycyny ludowej: „Bóg też okazywał widzialnie dobroć i opiekę swoją nad młodą dziewicą, obdarzając jej duszę szczerą pobożnością i różnymi darami…” Przy tej stacji podziękujmy Bogu za zdolności, talenty, jakie w nas złożył. Prośmy o umiejętność wiernego i sumiennego rozwijania tych darów i służenia nimi innym. Stacja IV SPOTKANIE Z MATKĄ - (pielgrzymka do Ziemi Świętej) Pan Jezus spotyka na krzyżowej drodze swoją Matkę. Maryja zawsze była blisko Syna. Jej serce biło dla Niego. Ona Go zrodziła, karmiła, pielęgnowała, wychowywała, a potem razem z Nim cierpiała. Była Jego Matką, a zarazem Jego uczennicą, zasłuchaną w każde słowo. Łucja od młodości pragnęła oddać się całkowicie na służbę Bogu. Uczyniła to składając w wieku 20 lat profesję w Trzecim Zakonie św. Franciszka. Jednak to jej nie wystarczało. Wciąż szukała, czego naprawdę chce od niej Bóg. Udała się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Tam poprzez modlitwę w miejscach naznaczonych obecnością Jezusa i Jego Matki, a także przez pełnienie dzieł miłosierdzia odczytała plan Boży i złożyła obietnicę poświęcenia się całkowicie Bogu i służbie ludziom ubogim, starcom i kalekom. Przy tej stacji podziękujmy za dar naszego życiowego powołania. Prośmy o dar umiejętnego wsłuchiwania się każdego dnia, jak Maryja i Matka Małgorzata w Boży plan wobec nas. Stacja V POMOC SZYMONA - (służba w Przytulisku w Warszawie) Pomoc Szymona – tak nazywamy tę stację. Ale tak naprawdę, to nie Szymon pomógł Panu Jezusowi, bo wcale tego nie chciał. Przymuszono go. To Zbawiciel pomógł Szymonowi, przemieniając jego serce. Po spotkaniu z Jezusem życie jego zmieniło się. Łucja wróciła z Ziemi Świętej. Jej życie także musiało się zmienić. Udała się do Zakroczymia, konsekwentnie próbując zrealizować złożoną Bogu obietnicę. Na ręce O. Honorata złożyła czasową profesję i została skierowana do Przytuliska w Warszawie, aby służyć chorym i ubogim. Przy tej stacji przypomnijmy sobie obietnice, jakie my przy różnych okazjach składaliśmy Bogu. Prośmy o to, abyśmy umieli być konsekwentni w naszych życiowych decyzjach i wyborach oraz, aby każde spotkanie z Jezusem przemieniało nasze serce. Stacja VI POMOC WERONIKI -(być blisko Jezusa - początek serafitek) Później Pan Jezus spotkał Weronikę. Czy naprawdę istniała? Przecież Pismo Święte nic o niej nie mówi. Weroniką jednak może być każdy, kto pragnie pomóc Zbawicielowi. Matka Małgorzata nie znalazła tego, czego szukała, w Przytulisku w Warszawie. Wiernie spełniała wszystkie obowiązki dla miłości Boga, jednak nie zaznała wewnętrznego spokoju. Opuściła Przytulisko i dała początek nowej rodzinie zakonnej, bo pragnęła nie tylko więcej oddawać się na usługę biednych i opuszczonych, ale czuła wewnętrzną potrzebę dłuższego przebywania z Bogiem na modlitwie. Przy tej stacji zobaczmy, czy w naszym często zabieganym życiu znajdujemy czas dla Chrystusa obecnego w drugim człowieku – mężu, żonie, dziecku, siostrze, w chorym, starszym, czy ubogim… Prośmy też, aby Jezus rozpalał w nas pragnienie przebywania z Nim na modlitwie. Stacja VII DRUGI UPADEK - (trudności, ukrycie przed światem) Pan Jezus upadł po raz kolejny pod krzyżem. Wokół było tylu różnych ludzi. Jedni współczuli Mu, pomagali, inni byli obojętni, a jeszcze inni zadawali Mu kolejne cierpienia. On jednak nieustannie zapatrzony był w miłość i plan Ojca. Matka Małgorzata dała początek Zgromadzeniu Siostrzyczek Ubogich, które ze względu na sytuację panującą w kraju było zgromadzeniem ukrytym, bezhabitowym. Zadaniem jego było ciche apostolstwo przykładem i słowem dla utrzymania wiary, mężnego opierania się prześladowaniu, dla rozbudzenia pobożności i przywrócenia gorliwości właściwej pierwszym wiekom Kościoła. Przy tej stacji zapytajmy o nasze świadectwo wiary w środowisku, w którym żyjemy. Prośmy Pana o odwagę do bycia solą ziemi i światłem świata. Stacja VIII PŁACZĄCE KOBIEY - (zaufanie Bogu i błogosławieństwo) Pan Jezus spotykając płaczące kobiety błogosławi je. Były bardzo odważne. Nie wolno było publicznie ukazywać uczuć wobec skazańca. Jezus błogosławi każdy dobry czyn. Matka Małgorzata także była odważną kobietą. Bezgranicznie ufała Bożej Opatrzności. Mając niewielką sumę pieniędzy wynajęła w Zakroczmiu niewielkie mieszkanie, przyjęła biedną staruszkę, a potem chorą na gruźlicę. Opiekowała się nimi z wielką miłością. Bóg błogosławił temu dziełu. Wkrótce pojawiła się pierwsza towarzyszka, a potem kolejne. Rodzina seraficka powiększała się. Dom coraz bardziej budził podejrzenia policji, ale dzięki Bożej pomocy i wielkiej roztropności Błogosławionej zawsze wychodziły zwycięsko z różnych opresji. Przy tej stacji zapytajmy o nasze zaufanie Bożej Opatrzności w codziennym życiu. Powierzmy Bogu wszystko – każdą chwilę, nasze radości i troski, pamiętajmy, że jesteśmy w Jego rękach i nic nam nie grozi. Stacja IX TRZECI UPADEK - wytrwałość w dążeniu do celu (odwaga Matki i nowe dzieła) Pan Jezus trzeci raz upadł, a może jeszcze więcej było tych chwil słabości. Jednak znów powstał, by dotrzeć do celu. Matka Małgorzata niejako została zmuszona wyjątkowo trudnymi warunkami życia i działania katolików pod zaborem rosyjskim do przeniesienia Zgromadzenia na teren Galicji. Jej wielka dyspozycyjność na Boże natchnienia i żywa wiara, skłaniały ją do rozszerzenia działalności. Dla lepszego wypełnienia misji w tym terenie siostry założyły habity. Powstawały kolejne domy. Siostry podjęły też posługę opiekuńczo – wychowawczą nad sierotami. Przy tej stacji zapytajmy o naszą dyspozycyjność wobec Boga i drugiego człowieka. Prośmy o otwarte oczy, kochające serce i ręce gotowe do pomocy innym. Stacja X OBNAŻENIE Z SZAT - (wyjazd Matki do Nieszawy) Pan Jezus dotarł na szczyt Golgoty. Tam zabrano Mu to, co jeszcze pozostało – szatę utkaną przez Jego Matkę. Człowiekowi można zabrać wszystko, ale nie można odebrać mu godności, jeśli ma ją głęboko wyrytą w sercu. Matka Małgorzata oddała całe swoje życie, wszystkie siły Bogu i Zgromadzeniu. Kiedy w wieku 76 lat złożyła rezygnację z urzędu przełożonej generalnej została skierowana do Nieszawy, daleko od Oświęcimia: „Nie sprzeciwiała się, opuściła pogodnie dom, który wybudowała. Przyjęła to jako wolę Bożą i żadna skarga nie wyszła z jej ust”. Przy tej stacji popatrzmy na nasze przywiązania – to na czym nam najbardziej zależy w życiu? Prośmy o serce wolne, gotowe oddać Bogu wszystko. Stacja XI PRZYBICIE DO KRZYŻA - (ofiara Matki Małgorzaty – modlitwa i cierpienie) Pan Jezus jest przybity do krzyża. Ofiara powoli wypełnia się do końca. Zostają ostatnie godziny życia, ale jeszcze tyle można zrobić. Słychać z krzyża słowa pełne miłości: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. A potem: „Dziś ze Mną będziesz w raju” i jeszcze: „Oto Matka Twoja…Oto syn Twój…” i na koniec: „Wykonało się”. Matka Małgorzata pojechała do Nieszawy na ostatni rok swego życia i jeden miesiąc. „Doświadczana cierpieniem duchowym i fizycznym oddana prawie wyłącznie modlitwie, przygotowywała się na spotkanie z umiłowanym Bogiem”. „… była chora i cierpiąca, lecz nigdy żadna skarga z ust jej nie wyszła”, lecz wciąż powtarzała: „Kochać Tego Boga, Który mi daje tak wiele dowodów prawdziwej miłości”. Przy tej stacji pomyślmy, jak my zachowujemy się w chwilach cierpienia? Prośmy o łaskę pięknego przyjmowania cierpienia, jako daru z miłującej ręki Boga. Stacja XII ŚMIERĆ PANA JEZUSA - (odejście Matki Małgorzaty do domu Ojca) Pan Jezus skonał na krzyżu. Oddał ducha swego w ręce Ojca. Wypełnił do końca Jego wolę. Śmierć została pokonana, niebo otwarte dla każdego z nas. Matka Małgorzata wiedziała, że zbliża się Jej śmierć. Pod koniec życia nie chciała już częściej korzystać z porad lekarza, bo czuła, że niewiele czasu pozostało do spotkania z Panem Jezusem. Oczekiwała tej chwili z niezwykłym pokojem i całkowitym zawierzeniem Miłosierdziu Bożemu. Po zaopatrzeniu świętymi sakramentami, modląc się cicho zasnęła w Panu, opuszczając ten świat bez żalu i urazy do tych, od których wiele cierpiała. Przy tej stacji zastanówmy się, jakie uczucia rodzą się w nas na myśl o śmierci? Prośmy o dobre przygotowanie i spokojną śmierć dla nas. Stacja XIII CIAŁO PANA JEZUSA W RAMIONACH MARYI - (Serafitki w rękach Matki) Ciało Pana Jezusa przyjaciele zdjęli z krzyża i złożyli w ramionach Matki Najświętszej. Ta, która dała światu Zbawiciela teraz dostaje Go od świata, lecz już nieżywego. Proroctwo Symeona wypełnia się do końca. Ostatnie miecze przeszywają Serce Maryi. Lecz Ona wciąż mówi: Fiat. Ciało Matki Małgorzaty ubrane w habit i ułożone w drewnianej trumnie przeniesiono do kościoła parafialnego. Przez trzy dni przychodzili liczni wierni – przynosili kwiaty, modlili się, płakali. Było bardzo gorąco – około 40 stopni, ale ciało nie psuło się, miłe powietrze napełniało kaplicę. A Matka już z domu Ojca jakby chciała wszystkim powiedzieć: „Za wolą Najwyższego czuwam i jestem przy was: wartość w oczach Bożych mają jedynie ofiary i cierpliwe przyjęcie zrządzeń Jego Miłościwej Opatrzności. Trzeba było, abym to wszystko wycierpiała i umarła w opuszczeniu, aby dusza moja dojrzała, a wam wyprosiła łaski na nadchodzące burze”. Przy tej stacji pomódlmy się za naszych bliskich zmarłych. Powierzmy się opiece Matki Bożej, Matki Małgorzaty i naszych Świętych Patronów w niebie, aby oni wypraszali nam potrzebne łaski na dalszą drogę kroczenia ku niebu. Stacja XIV JEZUS ZŁOŻONY DO GROBU - (pogrzeb Matki Małgorzaty) Ciało Pana Jezusa złożono do grobu, wykutego w skale, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Grób ten oddał Mu przyjaciel Józef z Arymatei. Grób ten jednak potrzebny był tylko na chwilę, bo śmierć nie była końcem, lecz początkiem nowego życia w Bogu. Trzeciego dnia o świcie niewiasty przyszły, by namaścić ciało, lecz Jego już tam nie było. Pan Zmartwychwstał. Ciało Matki Małgorzaty zostało złożone w grobie murowanym w pobliżu kaplicy cmentarnej. Grób ten należał do rodziny s. Augustyny Ogrodowskiej. Po 26 latach dokonano ekshumacji i przeniesiono doczesne szczątki z Nieszawy do Oświęcimia, o po następnych 20 latach do przedsionka kościoła klasztornego, gdzie czekało do beatyfikacji. Dziś doczesne szczątki Bł. Matki Małgorzaty Łucji Szewczyk znajdują się w bocznym ołtarzu kościoła w Oświęcimiu. Przy tej stacji podziękujmy Panu Jezusowi za Jego Mękę i Krzyż, za otwarcie nam nieba. Podziękujmy za dar życia Matki Małgorzaty, która pokazała nam jak oddać „Wszystko dla Jezusa przez Bolejące Serce Maryi”. ZAKOŃCZENIE Dziękujemy Ci, Panie Jezu za to, że mogliśmy przejść tą Twoją Drogą Krzyżową, drogą życia Matki Małgorzaty i drogą naszego codziennego życia. My jeszcze pozostajemy na ziemi, wciąż zmagamy się z przeciwnościami, upadamy i powstajemy. Na tej drodze nie jesteśmy jednak sami, bo Ty Jezu cały czas jesteś blisko, Ty niesiesz nasze ciężary, bo wziąłeś je już na swoje ramiona ponad 2000 lat temu. Ty nas umacniasz w trudzie karmiąc nas swoim Słowem i Ciałem. Dajesz nam przyjaciół w niebie, tak jak Matkę Małgorzatę, aby oni czuwali nad nami i nas wspierali. Dziękujemy Ci za to wszystko. Oddajemy Ci nasze życie. Składamy w Twoim Sercu także tych, którzy są jeszcze daleko, którzy nie chcą przyłączyć się do tego wędrowania za Tobą drogą krzyżową. Dotknij ich serc, uzdrawiaj, przemieniaj, byśmy kiedyś wszyscy mogli spotkać się w domu Ojca. GimnazjumPARAFIALNA DROGA KRZYŻOWA WSTĘPBóg mówi do nas poprzez fakty naszego codziennego życia. Poprzez słowa naszych duszpasterzy, poprzez minuty naszej codziennej modlitwy. Nie możemy pozwolić sobie na to , by ten czas kolejnych naszych rekolekcji , który otrzymaliśmy od Boga , przeminął nam bez ożywienia w naszej duszy głębokiego i skutecznego pragnienia kolejnego powrotu , by jak syn marnotrawny znaleźć się bliżej drogę , która doprowadziła Jezusa do śmierci na krzyżu i do chwalebnego zmartwychwstania, znaczy odkrywać nadzieję i radość , z tamtych bowiem wydarzeń narodziło się życie dla wszystkich Jezu Chryste , przystępując do rozważania drogi krzyżowej , prosimy Cię o światło Ducha świętego, abyśmy mogli wniknąć w tajemnicę miłosierdzia Bożego , którą najwyraźniej objawiłeś w męce, śmierci krzyżowej i Swym się:Panie Jezu , niech nie będą daremne dla nas Twój krzyż i Twoje zmartwychwstanie. Spraw , byśmy podążając za Tobą dla Ciebie żyli. Zawierzamy Ci nasze życie , rodziny, parafię , abyś mógł kontynuować rozpoczęte dzieło. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. I JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANYKłaniamy Ci się , Panie Jezu Chryste i błogosławimy przez krzyż swój święty świat odkupić oblicza Jezusa pozwala nam zbliżyć się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia się w ostatniej godzinie pójść krzyżową drogą Pana Jezusa, musimy najpierw stanąć wraz z Nim przed Piłatem .Po fikcyjnym procesie i okrutnym biczowaniu usłyszałeś Jezu z ust Piłata : „ Oto Król wasz”, potem z ust rodaków :”Precz , precz z Nim! Ukrzyżuj Go”! I wreszcie ostateczny werdykt :” Pójdziesz na krzyż!” Dlaczego teraz wszyscy krzyczą : „ Ukrzyżuj Go!”? Dlaczego chcą uwolnić Barabasza – zabójcę, a nie Ciebie , Króla ? Przecież wszyscy wiedzą , że jesteś niewinny !Dlaczego człowiek ma sądzić Ciebie Syna Bożego ? To wszystko dzieje się dlatego Jezu , że ludzie przez grzechy , jakie popełniają wydając wyroki , krytykując , oceniając innych według własnych kryteriów , chcą usprawiedliwić własne sumienie. Nie pamiętają , że Ty Ciągle ich kochasz i miłujesz !Módlmy sięPanie Jezu , my również codziennie Cię skazujemy , wołając :”Na śmierć , na krzyż „ , gdy nie uznajemy w Tobie naszego pana – drogi , prawdy i życia . Spraw , aby Twoja krew oraz krew męczenników dodały nam odwagi w wyznawaniu i głoszeniu wiary. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . II_-JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONAKłaniamy Ci się , Panie Jezu Chryste i błogosławimy przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłDuchowość komunii to także zdolność odczuwania więzi z bratem w wierze dzięki głębokiej jedności mistycznego Ciała , a zatem postrzegania Go jako kogoś bliskiego, co pozwala dzielić jego pragnienia i zaspokajać jego potrzeby, ofiarować mu prawdziwą i głęboką , gdy zobaczyłeś krzyż – nie odrzuciłeś go , ale ucałowałeś i z miłością przycisnąłeś do swego serca. W nim widziałeś spełnienie mesjańskich proroctw , w nim zobaczyłeś godło miłosierdzia Bożego. To narzędzie zbrodni, nienawiści , przekleństwa , kary dla złoczyńców przemieniłeś Jezu w narzędzie zbawienia. Ty jako jedyny umiesz z ciemności wyprowadzić światło, a z chaosu – łaskę. Niech przykład Twego posłuszeństwa Zbawicielu pomoże nam, naszej parafii i naszym bliskim składać na drzewo krzyża z odwagą przekonaniem i ufnością chrześcijanina nasze się Panie Jezu, chcemy być zawsze przy Tobie na drodze krzyżowej . Chcemy uczyć się od Ciebie , jak brać swój krzyż i bez sprzeciwu nieść go przez życie. Dodaj nam odwagi , byśmy nie uciekali przed tym co konieczne, choćby było trudne i bolesne. Weźniemy swój krzyż , ale prosimy Ty bądź blisko , byśmy mieli siły go III PAN JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA POD KRZYŻEMKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić męka jest przede wszystkim straszliwą udręką duchową , dotkliwszą nawet niż cierpienie , z koroną cierniową na głowie , z krzyżem na ramionach odbyłeś Jezu , ostatnią swą drogę. Zrosiłeś ją krwią i łzami , naznaczyłeś krwawymi śladami, upadając pod ciężarem krzyża na twardy bruk. Wiemy , że przyczyną tego upadku nie był ciężar krzyża , ale nasze Jezu tak mi przykro ,że leżysz na ziemi przygnieciony ciężkim ramieniem krzyża. Czy nie ma wśród tłumu nikogo , kto Cię podniesie , kto Ci pomoże? Krzyż który niosę , przygniata do ziemi. bolą mnie plecy pokaleczone podczas biczowania. Z głowy poranionej koroną cierniową płyną stróżki krwi. To boli. Ale jeszcze bardziej bolą mnie grzechy, którymi Cię obrażamy. Czy moje grzech bolą Cię bardziej niż krzyż ?tak każdy mój grzech jest odrzuceniem miłości kochającego Ojca. Panie Jezu przygnieciony krzyżem, zraniony naszymi grzechami przebacz nam. Nie chcemy być wśród tych , którzy odrzucają ciebie i Twoją miłość . chcemy się zmienić. Dodaj nam sił! Módlmy się Panie Jezu spraw , aby każdy z nas korzystał z danej nam łaski ciągłego nawracania i powstawania do lepszego życia!STACJA IV – PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić naśladują niepokalanego Baranka , mego Jednorodzonego Syna , który wisząc na krzyżu był szczęśliwy i Maryi biegnie tuż przy Jezusie. Współcierpiąca , bolesna Matka wielu ludzi chce prowadzić do swojego Syna wszystkich , skądkolwiek pochodzą i kimkolwiek są . Jedyna droga Maryi – to droga do Jezusa. Matka Jezusa może tylko przez krótką chwilę patrzeć na cierpienie niewinnego Syna. Słaba , wśród tłumu i ciasnoty jerozolimskich uliczek może tylko przez moment wspomóc swego Syna kochającym spojrzeniem. W tej tak krótkiej chwili łączyła swoje cierpienie z Jego zbawczą Jezu , dziękujemy Ci za ten wspaniały dar , którym jest Twoja i nasza ziemska matka. Patrząc na Maryję , myślimy teraz o naszych mamach. One także poświęcają się dla nas , troszczą się o nasze dobro i wspierają na każdym kroku. Naucz nas tak kochać i szanować nasze mamy , byśmy ich nigdy nie zasmucali. Pomóż nam także zawsze pamiętać , że Maryja jest także naszą najlepszą sięDziewico Maryjo , Matko Chrystusa , Niewiasto wiary, symbolu nadziei, wspieraj także trudy naszych duszpasterzy . Niech słowo przez nich głoszone , dociera do wszystkich , byśmy lepiej poznali Twego Syna i mieli życie , przez Chrystusa , Pana naszego . V – SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić działalności misyjnej Kościoła prowadzonej z ufnością i z twórczą inicjatywą , niech będzie dla nas oparciem i drogowskazem świetlany przykład licznych świadków szkole miłości Pana Jezusa liczy się każdy gest dobroci. Nawet ten wymuszony . Przekonał się o tym Szymon Cyrenejczyk , gdy w piątkowe popołudnie wracał z pola i napotkał dziwny orszak. Strażnicy przestraszyli się, że Jezus ,ubiczowany , z koroną cierniową na głowie nie przeżyje drogi, więc zmusili Szymona , by pomógł nieść krzyż Jezusowi. Ten twardy wieśniak nie protestuje, a nawet okazuje trochę litości skazańcowi. Jezus podążający na Kalwarię – to każdy człowiek cierpiący , który potrzebuje pomocy. Cyrenejczyk jest człowiekiem szlachetnym , który tę pomoc ofiarowuje. Pytam siebie często o to , co mogę zrobić dla Ciebie, Panie , w tej rzeczywistości i czasie , w którym przyszło mi żyć? Jak może Ci pomóc ktoś , kto w ogóle niewiele może . Wtedy przypomnijmy sobie Szymona, który , choć przymuszony , oddał Ci przecież serce. Przyjąłeś jego pomoc , chociaż oderwano go od , zapewne ważnych dla niego sięPanie Jezu , świat ciągle potrzebuje miłości. Wzbudź w każdym z nas choć odrobinę tej szlachetności Cyrenejczyka , byśmy potrafili podzielić się z innymi własnym życiem , dobrami materialnymi i duchowymi. Który żyjesz i Królujesz na wieki wieków. VI - ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANU Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Chrystus poprzez Weronikę ukazuje nam prawdziwe oblicze człowieka, objawia w pełni człowieka samemu mieć odwagę , by podejść do skazańca i otrzeć jego twarz. Może jednak to wcale nie była odwaga . Może Weroniką kierowało współczucie do tego , który cierpi. A może zwyczajny gest dobroci wobec człowieka poniżonego i skazanego na śmierć? Chyba jednak nie mogła już dłużej patrzeć na krwawiące rany , na twarz tak zniekształconą , iż nie można było Go już rozpoznać .Tym zwykłym gestem Weronika zaskakuje wszystkich . Nikt nie odważył się jej powstrzymać , ani odepchnąć. Postanowiła zgodnie z kobiecą intuicją i odwagą pomóc . Nikt nigdy nie dowie się , jak bardzo potrzebny był Jezusowi ten Jezu , czasem tak niewiele potrzeba , gy ulżyć komuś w cierpieniu. Serdeczne słowo , przyjazny gest więcej wtedy znaczą niż wszystkie skarby sięPanie Jezu , jak wiele jest cierpienia w świecie. Dobrze , że są wśród nas i tacy ludzie jak Weronika , którzy nie boją się okazywać współczucia odrzuconym i znieważanym. Jednak często brak nam siły i odwagi , by tak właśnie postąpić. Prosimy zatem teraz wszyscy , uczyń nas tak jak Weronika wrażliwymi na cierpienie innych .Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. STACJA VII - PAN JEZUS PO RAZ DRUGI UPADA POD Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić trzeba na nowo z przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej „ wysokiej miary „ zwyczajnego życia torturami Twoje , Jezu ciało ugięło się znów pod ciężarem krzyża i ponownie upadłeś .Zamiast pomocy otrzymałeś razy , aby wstać i jak najszybciej przejść na miejsce straceń. Wściekły i żądny sensacji tłum nie okazał Ci litości. Jezu , nie mamy wątpliwości , że do siły razów i uderzeń przyczyniliśmy się i my swoimi grzechami. Miałem postanowienia adwentowe i wielkopostne. Postanawiałem poprawę niejedne raz. Patrzę dziś na Jezusa leżącego na ziemi. Liczę Jego upadki. Nie potrafię szczerze płakać nad własnymi zdradami jak Piotr. Nie potrafię wyznawać miłości jak wrażliwa na ból wygrywa we mnie mój egoizm , chęć posiadania wciąż więcej i więcej. Dlaczego wykorzystuję swe stanowisko , by pogardzać innymi ,by piąć się za wszelką cenę coraz wyżej nie patrząc , że niszczę drugiego człowieka?Módlmy sięPanie Jezu , nasza ślepota nie pozwala nam zrozumieć naszych błędów i braku naszej odpowiedzialności. Wybacz nam ten egoizm i zamknięcie serc. Niech Twoje Jezu posłuszeństwo da nam nadzieję , że Twoja miłość zmieni nasze ciemności w jasne światło łaski , płynące z Twojej miłości. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . VIII – PAN JEZUS SPOTYKA PŁACZĄCE Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić się zwracać do dorosłych , do rodzin , do młodych i do dzieci , nie ukrywając nigdy najbardziej radykalnych wymogów ewangelicznego orędzia , ale dostosowując się do szczególnych potrzeb każdego , do jego wrażliwości i płacz niewiast nad Twoją , Jezu męką był wyrazem szlachetnego współczucia i mężnej odwagi. Przyjąłeś z wdzięcznością łzy niewiast i pouczyłeś je , kogo mają bardziej opłakiwać. Słowa przestrogi , które usłyszały niewiasty , bierzemy dzisiaj na siebie , abyśmy nie zmarnowali czasu miłosierdzia Bożego. Korzymy się przed Tobą Panie , z powodu licznych win popełnionych przez nas oraz do powstania których się przyczyniliśmy poprzez zły przykład i Ty w trudnej chwili swego życia patrzysz w twarze kobiet. i mówisz im o ich kobiecej misji , brania na siebie trudów innych sięPanie Jezu , ludzie nie będą mogli poznać Ciebie , jeśli my dziś nie zdecydujemy się pójść za Tobą , poświęcając Ci na zawsze swoje życie. Naucz nas prawdziwego współczucia dla innych. Niech nikt z nas nie wstydzi się łez prawdziwego żalu , jeśli tylko będziemy mogli w ten sposób pomóc innym . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. IX - PAN JEZUS PO RAZ TRZECI UPADAKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić na nowo ukazać człowiekowi oblicze Ojca , Jezus musiał nie tylko przyjąć ludzkie oblicze , ale obarczyć się nawet obliczem ból całego ciała , uciążliwa droga w skwarze słońca , wyczerpały Twe siły do reszty. Upadłeś bezwładnie na kamienie po raz ostatni , ale w sposób najboleśniejszy , powodujący obfity wylew krwi ze wszystkich ran. Dlaczego Jezu tyle cierpienia , tyle męki ?Egoizm , arogancja, odrzucenie wartości duchowych , przywiązanie do bogactw, obojętność na cierpienie drugiego czynią człowieka niewolnikiem samego siebie. Panie , ile razy trzeba upaść , by przekonać ludzi , że naprawdę ich się kocha ? Panie Jezu,jak długo jeszcze wytrzymasz ten ból i cierpienie ? Ze smutkiem przypominamy sobie , że nasze grzech bolą Cię bardziej niż upadki na drodze. Chcemy czasem zapomnieć o Twojej miłości. Wtedy wydaje się nam , że łatwiej byłoby żyć bez przykazań , bez wymagających słów o miłości po krzyż. Wtedy trudno nam stanąć pod dziewiątą stacją – miejscem naszych stale powtarzających się grzechów , z którymi nie umiemy sobie radzić , które popełniamy tuż po postanowieniu się Panie Jezu , często jesteśmy przepełnieni myślą o sobie , zarozumiali i pyszni. Pomóż nam jeszcze bardziej otworzyć się , żebyśmy jako wspólnota parafialna tworzyli jedną rodzinę , tak jak Ty z Ojcem i z Duchem Świętym . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. X – PAN JEZUS Z SZAT Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić On , który widzi Ojca i w pełni się Nim raduje , rozumie do końca , co znaczy sprzeciwiać się Jego miłości przez , gdy przybyłeś na Golgotę , żołnierze zdarli z Ciebie szaty. Odnowiły się wszystkie rany i krew polała się strumieniami. Piekący ból całego ciała powiększył jeszcze Twoją męczarnię. Jezu , znów zostałeś upokorzony. Wszystko zostaje Ci zabrane , wydzierają sobie nawet Twoje szaty , a z nimi Twoją godność i ludzi codziennie , jest przez nas , tak jak Chrystus , obnażonych i pozbawionych dóbr materialnych , wartości i tradycji ! Dlaczego wspłóczesność tak wytrwale walczy z ludzkimi odruchami prywatności i wstydu? Dlaczego tak systematycznie odbiera nam się prawo do oddania siebie Bogu od psychiki aż po ciało ?Im dalej zagłębiam się w rozważanie Twojej męki , najmiłosierniejszy Jezu , tym lepiej poznaję miłość i nieskończone miłosierdzie Twoje , jakie mi okazałeś w czasie tych strasznych cierpień. Moimi niewiernościami odnawiałem jeszcze Twoje rany i potęgowałem gorycz męki .Nie dopuść Panie proszę , aby ta wielka ofiara Boskiego miłosierdzia była dla mnie sięPanie Jezu, w słowach często jesteśmy wrażliwi na cierpienia bliźniego, spraw , abyśmy tacy byli także w naszych codziennych czynach. Naucz nas poszanowania godności, wartości i bogactwa duchowego wszystkich ludzi. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. XI - PAN JEZUS DO KRZYŻA Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłNasze świadectwo byłoby niedopuszczalnie ubogie, gdybyśmy my sami, jako pierwsi nie byli tymi, którzy kontemplują oblicze się egzekucja. Na Kalwarii słychać stukot młotków wbijających gwoździe w ręce i nogi . W wyobraźni widzę Cię , Jezu , jak dobrowolnie kładłeś się na drzewo krzyża jako bezbronna ofiara. Kaci w okrutny sposób krępowali Twoje ciało , krew trysnęła z nowych ran, napięte ścięgna i mięśnie drgały. A kiedy podniesiony wraz z krzyżem zawisłeś między niebem a ziemią , cierpienia Twoje Jezu , przechodziły wszelkie ludzkie wyobrażenie. Jego męka nadal trwa w tylu różnych formach w życiu ludzi. Panie wielbię Cię z całych moich sił , żeś przez swój krzyż odkupiłeś cały świat . Wpatrując się w Twoją twarz Panie , którą tak dobrze zna Twoja matka, którą otarła Weronika , która wywyższona została na krzyżu , przeniknięta cierpieniem dociera do mnie , że to wszystko dla mnie. Czy jestem tego wart ?panie Jezu z miłością całuję krzyż , na którym umierasz . To przecież mój znak . Z wiarą zawieszam go na szyi , na ścianie mego mieszkania , w szkole , w sali szpitalnej i wszędzie tam gdzie mnie posyłasz , gdzie żyją i pracują Twoi przyjaciele. Niech wszystkim przypomina o Twojej się Panie Jezu , każdego dnia jesteśmy obciążeni naszymi krzyżami. Pomóż nam , byśmy ich nie odrzucali , lecz przyjmowali je i ofiarowywali je z miłością , ażeby cała nasza parafia dzięki naszym naukom ciągle wzrastała w wierze i miłości. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. XII – PAN JEZUS NA KRZYŻU Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłW chwili , gdy utożsamia się z naszym grzechem „ opuszczony „ przez Ojca , Jezus , „ opuszcza „ samego siebie, oddając się w ręce trzy godziny wisiałeś Jezu , na krzyżu w okrutnej męczarni. Ciężar osłabionego męką i upływem krwi ciała , nie pozwalał na swobodne oddychanie. W duchu rozmawiałeś z Ojcem niebieskim.. Nagle drgnąłeś , skierowałeś wzrok ku niebu , z uczuciem dziecięcej ufności i miłości zawołałeś potężnym głosem „ Ojcze w Twoje ręce oddaję ducha Mego „ . potem skłoniłeś głowę i skonałeś. Wykonałeś wszystko !Nie było cudu ani nadzwyczajnych zjawisk. Nikt nie widział spektakularnego zejścia z drzewa kaźni. Jezus umiera w ciszy. Opuszczenie , które przeżywa Jezus , zawiera w sobie samotność wszystkich ludzi całego świata wszechczasów. Samotność wygnanych , sieroctwo zepchniętych na margines , niezrozumienie posłanych w imię Kościoła , cierpienie biednych , głód , choroby, bezsensowne śmierci niewinnych ludzi z powodu wojen i mój , w milczeniu klękam przed Twoim krzyżem...Nigdy nie zdołam dostatecznie podziękować Ci za to , co dla mnie uczyniłeś . Swoje Ciało i Krew pozostawiłeś nam na zawsze w bezkrwawej ofierze Mszy świętej. Wierzę , że każda Msza święta jest ofiarą Twojej męki , śmierci i zmartwychwstania. To Ty Sam ofiarowujesz się za grzeszników sięPanie Jezu , w godzinie Twej chwały wspieraj i uświęcaj swój Kościół. Chcemy zawsze z wiarą klękać przed Najświętszym Sakramentem, w którym jesteś naprawdę obecny. Dziękujemy Ci za Twoją miłość do nas i do każdego napotykanego na naszej drodze człowieka.. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . XIII - PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA .Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłTylko wiara , jaką wyznaje piotr , a wraz z nim Kościół wszystkich czasów , trafia odpowiedzią w sedno prawdy , przenikając do głębi Tajemnicy „ Ty jesteś Mesjasz , Syn Boga żywego „.Znaleźli się dobrzy ludzie , aby ciało Twoje , zdjąć z krzyż i złożyć w grobie. Józef z Arymatei i Nikodem z największą czcią wyjęli gwoździe , zdjęli cierniową koronę , ciało owinęli w prześcieradło i złożyli na ręce Matki Najświętszej. Jej spieczone wargi wypowiadały słowa : „ Oto ja służebnica Pańska , niech mi się stanie według słowa Twego .”Panie Jezu , są w życiu takie chwile , jak ta z Golgoty. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić bólu i cierpienia, które wypełniają serce. pozostaje wszystko się udaje , łatwo jest składać deklaracje o sile mojej wiary. Wszędzie wtedy widzę cuda , wielokrotnie dziękuję , wszystko ofiarowuję i wierzę szczerze. Ale teraz , gdy zdejmują z krzyża Twoje święte ciało , zwyciężają we mnie ciemności. Nie dostrzegam już cudów , nie potrafię dziękować . Ale Twoja ofiara nie jest daremna . ona jest zdolna wskrzesić każdą miłość. W miłości nie ma przegranej. Miłość nie umiera. Myślimy tu Jezu o swojej śmierci, o chwili , gdy nic już nie będziemy mogli zrobić , niczego nie zmienimy, niczego nie poprawimy , nikomu już nie pomożemy , nikomu już nie przebaczymy...Módlmy sięPanie Jezu , spraw , by z mojej śmierci także wyrosło jakieś dobro , by Twoja miłość zmartwychwstała w tych , którzy jej nie przyjęli. Niech dokona się wielkie nawrócenie. Zakończona peregrynacja Twego miłosiernego wizerunku w naszej parafii niech wyryje w naszych sercach świadomość Twej ofiary , głęboką miłość i wdzięczność , abyśmy nigdy nie ustawali w dziękczynieniu za Twe miłosierdzie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . XIV - PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONYKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłA czyż zadanie kościoła nie polega właśnie na tym , że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać , aby blask Jego Oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia ?Panie Jezu , wraz z twoimi przyjaciółmi staję przy grobie. Jest mi smutno. Czy ludzie muszą umierać / Dlaczego czeka nas taki smutny koniec? Odejście kogoś bliskiego rodzi w nas smutek. Ale to nie koniec. Śmierć to początek nowego życia z Bogiem , to jakby otwarcie drzwi prowadzących do wieczności. Tu nie kończy się droga , chociaż stoimy przed ostatnią stacją . Dopiero przy niej misja naszego chrześcijaństwa rozjaśniona zostaje światłem Zmartwychwstania. Dopiero w tym miejscu , w miejscu złożenia najświętszego Ciała , nabieramy pewności , że Dobra Nowina została już wypełniona. Pusty grób w poranek zmartwychwstania wyjaśnił wszystkie wątpliwości. Jezu , jesteś rzeczywiście ziarnem pszenicznym , złożonym w ziemi. Tylu już odważnych chrześcijan nie bało się śmierci , która stała się zalążkiem życia dla innych. Tylu ludzi umiera codziennie , aby życie mogło trwać sięPanie Jezu , Ty grzebiesz razem z sobą nasze grzechy. Złóż w ziemi dawnego człowieka i przyoblecz nas w nowego , abyśmy żyli , jak Bóg nakazał w sprawiedliwości i prawdziwej świętości. Spraw , aby Twoja śmierć nie była daremna i żeby wszyscy ludzie mogli korzystać z Odkupienia . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Oto droga Jezusa , która pozwoliła nam na nowo , w czasie naszych rekolekcji parafialnych przeżyć ciężkie doświadczenie Jego męki. pozwoliła nam także wejść w nasze życie, w życie naszej wspólnoty parafialnej, otworzyła chyba nam wszystkim okno na świat, abyśmy mogli inaczej spojrzeć na siebie , na drugiego człowieka , którego często wśród zgiełku naszego cywilizowanego świata nie zauważamy. Ta droga na tym się nie kończy, a może właśnie teraz się zaczyna , abyśmy byli dla wszystkich ludzi żyjących obok nas zwiastunami pokoju i miłości oraz wysłannikami Boga . Byśmy mogli od dziś już razem budować świat sprawiedliwości i się Panie Jezu , ofiarujemy Ci nasze życie , bo do Ciebie ono należy. Oddajemy je w Twoje ręce, chcemy bowiem uczynić je darem dla innych poprzez modlitwę , cierpienie , solidarność i odpowiedź na Twoje wezwanie , aby pójść za Tobą . Spraw , aby kończące się dziś rekolekcje zaowocowały wzrostem naszej wiary , byśmy mimo wielu trudności dnia codziennego ciągle swym życiem dawali tego świadectwo. Niech nasza cała wspólnota parafialna , będzie dla innych przykładem ciągłego powstawania do nowego życia . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . Amen.